Ostap Bondarczuk

Nierówność stanu nie tylko rysy twarzy pochodzenie zdradzające, ale ubiór nawet i postawa objawiały.
Pierwszy miał w rękach batystową cieniuchną chusteczkę, cienki złoty łańcuszek wenecki trzymał jego lornetkę, w złoto oprawną smakownie, laska z gałką przepysznie wyrzezaną
pochodziła widocznie od sławnego Verdier z Paryża.
Suknie jego musiały być pracowicie u Humanna stworzone, a koszulę szył wynalazca tej specjalności z całym staraniem, jakie się tej części stroju należy.
Słowem, strój pierwszego był smakowny i kosztowny, choć wcale pozornie nie błyszczący.
Drugi, przeciwnie, zaniedbanym ubraniem przypominał bursza, dość gruba, białości śnieżnej koszula buchasto dobywała się spod długiej, czarnej, niedbale spiętej kamizelki
chustka â La Colin ledwie z lekka obwijała szyję żylastą i muskularnej struktury.
Ręce, z których jedna obnażona była, nie nosiły na sobie śladów tego pieszczonego starania, z jakim ludzie wyższego świata zwykli się z nimi obchodzić.
Były to ręce potężne, kształtne, ale wielkie, pracowitego człowieka: dłoń namulona, palce nie w jednym miejscu odarte.
Gdy pierwszy pochylał się na lasce sparty, drugi w tył do drzewa się przysunął; oczy ich zdawały się unikać. Głębokie, długie milczenie trwało pół może godziny.
Nareszcie pierwszy, owa postać arystokratyczna, z uśmiechem obrócił się ku towarzyszowi i rzekł:
- Eustachy, o czym myślisz? Miałżebyś się gniewać?
Tamten się zerwał, bystro rzucie okiem, uśmiechnął się także, ale gorzko, i odparł z westchnieniem:
- A, panie hrabio, godziż się tak żartować? Mogęż ja się gniewać?
- Znowu wpadasz w swoją zwykłą przesadę.
- Być może, panie hrabio.
To "panie hrabio" wymawiane było z takim przyciskiem, że widocznie stanowiło przymówkę, szyderstwo może.
- Mój Eustachy, dajże mi pokój z tym hrabiostwem! - rzekł z flegmą drugi. - Wiem dobrze, co to znaczy w twoich ustach.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>